Takich prawników potrzebują inwestorzy. Ranking „Rzeczpospolitej” pomaga ich znaleźć

Niespokojne czasy wymagają ostrożności przy zawieraniu transakcji. Duża tu rola prawników, którzy powinni zadbać o odpowiednie klauzule. Ranking „Rzeczpospolitej” pomaga ich znaleźć – mówi Andrzej W. Dudek, bankier inwestycyjny.

Publikacja: 25.04.2024 07:19

Takich prawników potrzebują inwestorzy. Ranking „Rzeczpospolitej” pomaga ich znaleźć

Foto: Adobe Stock

Dla prawników transakcyjnych praca przy znaczących transakcjach jest prestiżowym zajęciem. Co przesądza o tym, że dana transakcja ma duże znaczenie dla polskiego rynku, dla polskiej gospodarki?

Najbardziej znaczące są transakcje zawierane na duże kwoty, ale skala to nie jest jedyne kryterium. Są też transakcje, które trzeba doceniać ze względu na trudne warunki, w jakich są zawierane. To istotne choćby dziś, gdy mamy do czynienia z napiętą sytuacją polityczną, która dodatkowo zwiększa ryzyko inwestycyjne. Bywa też, że o transakcji jest głośno, gdy mniejszy podmiot przejmuje większy i zmienia „krajobraz konkurencyjny” danego rynku. Tak się przed kilku laty zdarzyło na rynku internetowch mediów, gdy O2 przejęło Wirtualną Polskę i stworzyło nowego lidera wśród portali horyzontalnych w Polsce. O znaczących transakcjach możemy również mówić, gdy mają istotny wpływ na dany sektor, bo wnoszą do niego nie tylko pieniądze, ale także inne wartości, które się w biznesie określa jako „smart money”. Chodzi o rozmaite pozafinansowe korzyści, takie jak wnoszenie na dany rynek know-how, innowacji czy kontaktów z nowymi partnerami. Ważne są nie tylko pieniądze, ale też to, kto je inwestuje. Sam jako współzałożyciel i prezes firmy Global Teleclinic & Assistance poszukiwałem dla niej inwestorów, którzy wniosą owe „smart money” i wartość dodaną.

Andrzej W. Dudek

Andrzej W. Dudek

materiały prasowe

Skoro mamy niepewną sytuację polityczną, to jak pańskim zdaniem wpłynie ona na nasz rynek transakcyjny? Jesteśmy krajem przyfrontowego ryzyka czy wręcz przeciwnie – ostatnią na wschodzie Europy flanką bezpieczeństwa?

Niektóre branże nie są silnie związane z lokalizacją terytorialną, zwłaszcza te w gospodarce cyfrowej. W razie zagrożenia można je dość szybko przenieść w inne miejsce świata. Trudniejszą decyzję musi podjąć ktoś, kto dziś przymierza się do zainwestowania w tzw. starą ekonomię, np. budowę fabryki w Polsce. W Ukrainie czy innym kraju objętym konfliktem zbrojnym raczej nie zainwestuje, dopóki trwa tam wojna. Polsce ostatnio pomógł inny czynnik. Inwestorzy cenią sobie stabilność prawa, jego przewidywalność i ogólnie praworządność. Na tym polu w naszym kraju nastąpiła ostatnio wyraźna poprawa. Wciąż mamy też dobrze funkcjonującą gospodarkę, co też jest wśród inwestorów doceniane.

Jakie są w takiej sytuacji oczekiwania wobec prawników negocjujących transakcje i projektujących treść stosownych umów?

W niespokojnych czasach, choć nie tylko wtedy, bardzo ważne jest sformułowanie odpowiednich klauzul mitygujących ryzyka w tym m.in. dotyczących tzw. siły wyższej, zwanej z francuska „force majeure”. Trzeba jednak pamiętać, że nawet taka klauzula nie zawsze rozwiązuje problemy, bo odpowiedzialność tak do końca nie zawsze da się wyłączyć. Najważniejsze, czego oczekujemy od czołowych prawników, to zrozumienie biznesu swojego klienta. Dzięki temu pozna on nasz punkt widzenia, oczekiwania i będzie lepiej zorientowany na nasze potrzeby. Przy transakcjach ważne jest zrozumienie tego, co chce osiągnąć klient i czego chce strona przeciwna, tak aby w razie potrzeby móc znaleźć akceptowalny kompromis. Ważne, by „zaopiekować się” transakcją w imieniu klienta oraz umieć doprowadzić ją do końca mimo przeciwności, jeśli tego oczekuje klient. Znajomość prawa jest cenną wartością, ale niewystarczającą. Dla mnie najlepszy prawnik pracujący przy najważniejszych transakcjach powinien być raczej doświadczonym zaufanym biznesowym partnerem uzbrojonym w bogate prawnicze i negocjacyjne doświadczenie, a nie tylko kimś, kto doskonale zna przepisy. To ktoś, kto „ściagnie” klientowi problem z głowy i osiągnie jego zamierzone cele biznesowe oraz ekonomiczne, a jednocześnie zminimalizuje ryzyka.

Czytaj więcej

Gdy prawnik spotyka ekonomistę, powinni się zrozumieć

Ale przecież w przypadku zawarciu samej transakcji czy strategicznych ustępstw konieczna jest decyzja szefa negocjującej firmy, a nie tylko reprezentującego go prawnika?

Tak, ale kupujący czy sprzedający rzadko kiedy siada sam przy stole negocjacyjnym. Czasem strategia negocjacji wymaga wysłania zaufanego prawnika. Wtedy przy trudniejszych sprawach zyskuje się na czasie. Można również w ten sposób zrobić rekonesans i wysondować oczekiwania strony przeciwnej jak również ich mocne i słabe strony. Prawnik zawsze może wtedy poprosić o przerwę w obradach, by skonsultować pewne decyzje ze swoim mocodawcą. Bywa, że taka gra na czas przynosi duże korzyści. Ale powtórzmy – wymaga to udziału doświadczonego prawnika, którego darzymy absolutnym zaufaniem i którego druga strona również będzie szanować.

Czy ranking kancelarii prawnych „Rzeczpospolitej” ułatwia znalezienie takich prawników?

Tak, zresztą jest to najbardziej prestiżowy tego typu ranking w Polsce. Dobrze, że jego częścią jest wybór najważniejszych dla polskiego rynku transakcji. W ten sposób identyfikujemy nie tylko te transakcje, które udało się sfinalizować, ale też prawników, którzy są współautorami tej finalizacji. Prawników na rynku jest mnóstwo, ale inwestorzy czy właściciele chcą wybrać takich, którzy w lot pojmą ich potrzeby. Takich, którzy wczują się w położenie i szybko zrozumieją cele oraz potrzeby czy to inwestora, czy właściciela, który chce sprzedać firmę lub pozyskać kapitał na dalszy rozwój. Na szczęście wielu takich świetnych prawników też w Polsce mamy i zazwyczaj pojawiają się oni w rankingu „Rzeczpospolitej”. Dla kontrastu powiem tylko, że zdarzają się również prawnicy, którzy mimo dobrej znajomości prawa najlepiej mogą udaremnić nawet wynegocjowane porozumienie na etapie negocjowania umowy z powodu zbyt sztywnego, mało elastycznego i zbyt formalistycznego podejścia oraz niewystarczającego zrozumienia potrzeb swojego klienta i oczekiwań drugiej strony.

Jak zdobyć taką właśnie pozycję dobrego prawnika transakcyjnego?

Nic nie zastąpi doświadczenia. Trzeba być uczestnikiem wielu procesów negocjacyjnych dotyczących wielu różnych transakcji, najlepiej z różnych branż. Wtedy taki prawnik styka się z wieloma różnymi sytuacjami, jakie mają miejsce przy stole negocjacyjnym. Może zatem szybko, wręcz instynktownie zareagować na takie sytuacje, powtarzające się przy kolejnych transakcjach. Bywają też oczywiście transakcje nietypowe, w których po prostu trzeba mieć „nosa”, by znaleźć dobre rozwiązanie. Ale tu też niezastąpione jest doświadczenie. Wiele procesów towarzyszących negocjacjom, np. due diligence, można zautomatyzować, wykorzystując do tego sztuczną inteligencję. Jednak doświadczonego prawnika nic ani nikt nie zastąpi, bo on może się „zaopiekować” daną transakcją, zidentyfikować i zmitygować ryzyka oraz dać klientowi poczucie bezpieczeństwa, jednocześnie osiągając zamierzone przez klienta cele.

Andrzej W. Dudek jest prezesem Global Teleclinic & Assistance i Wiceprezes PlayWay SA

Czytaj więcej

Zapraszamy do udziału w Rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej”

Dla prawników transakcyjnych praca przy znaczących transakcjach jest prestiżowym zajęciem. Co przesądza o tym, że dana transakcja ma duże znaczenie dla polskiego rynku, dla polskiej gospodarki?

Najbardziej znaczące są transakcje zawierane na duże kwoty, ale skala to nie jest jedyne kryterium. Są też transakcje, które trzeba doceniać ze względu na trudne warunki, w jakich są zawierane. To istotne choćby dziś, gdy mamy do czynienia z napiętą sytuacją polityczną, która dodatkowo zwiększa ryzyko inwestycyjne. Bywa też, że o transakcji jest głośno, gdy mniejszy podmiot przejmuje większy i zmienia „krajobraz konkurencyjny” danego rynku. Tak się przed kilku laty zdarzyło na rynku internetowch mediów, gdy O2 przejęło Wirtualną Polskę i stworzyło nowego lidera wśród portali horyzontalnych w Polsce. O znaczących transakcjach możemy również mówić, gdy mają istotny wpływ na dany sektor, bo wnoszą do niego nie tylko pieniądze, ale także inne wartości, które się w biznesie określa jako „smart money”. Chodzi o rozmaite pozafinansowe korzyści, takie jak wnoszenie na dany rynek know-how, innowacji czy kontaktów z nowymi partnerami. Ważne są nie tylko pieniądze, ale też to, kto je inwestuje. Sam jako współzałożyciel i prezes firmy Global Teleclinic & Assistance poszukiwałem dla niej inwestorów, którzy wniosą owe „smart money” i wartość dodaną.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił