Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu

O broni nuklearnej i bombie atomowej dla Polski lepiej nie mówić, a już na pewno nie inicjować publicznej dyskusji na ten temat. To po prostu szkodzi naszym narodowym interesom. Ufam, że ta linia polskiego MSZ zostanie utrzymana.

Publikacja: 25.04.2024 12:16

Czy Polska powinna się starać o udział w programie Nuclear Sharing?

Czy Polska powinna się starać o udział w programie Nuclear Sharing?

Foto: Adobe Stock

Broń nuklearna to tabu, o którym się nie mówi. Wypowiedzi na ten temat mogą być wykorzystane przez inne państwa. Choćby Rosja może mobilizować swoją opinię publiczną, wskazując na wojownicze zamiary swoich przeciwników. Z kolei w oczach Stanów Zjednoczonych państwo podnoszące kwestie dotyczące broni nuklearnej może jawić się jako nieodpowiedzialne.

Dlaczego lepiej nie mówić o broni nuklearnej dla Polski?

W czasie gdy byłem ministrem spraw zagranicznych, pytano mnie o przystąpienie Polski do programu Nuclear Sharing. Odpowiadałem – jak choćby w październiku 2018 r. – że nie jest to przedmiotem rozmów, ani rozważań.

Na początku lutego 2019 r. niemiecki dziennik „Der Spiegel” napisał jednak, że polski minister spraw zagranicznych domaga się, by w Polsce stacjonowały amerykańskie pociski rakietowe z głowicami nuklearnymi. MSZ wydał oświadczenie, że to nieprawda. Na pytanie dziennikarza o możliwość rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce odpowiedziałem: „Zupełnie sobie tego nie życzymy”, a decyzje w tej kwestii należą do NATO. Inna odpowiedź byłaby dla nas szkodliwa.

Czytaj więcej

MSZ reaguje na wywiad Czaputowicza dla "Der Spiegel"

Kto i co mówił o bombie atomowej?

Bartosz Wieliński postawił mi wtedy na łamach „Gazety Wyborczej” zarzut, że jako polityk związany z PiS „mówię o broni jądrowej”. Rzeczywiście mówiłem, ale w odpowiedzi na napastliwe pytania niemieckich dziennikarzy.

Piszę o tym, ponieważ również dziś Bartosz Wieliński, krytykując wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na temat ewentualnego przystąpienia Polski do programu Nuclear Sharing, zaliczył mnie do grona tych polityków, którzy bombę atomową traktują jak fetysz.

Nie, o broni nuklearnej się nie mówi, a tym bardziej nie inicjuje publicznej dyskusji na jej temat, ponieważ szkodzi to naszym narodowym interesom. Ufam, że ta linia polskiej polityki zagranicznej zostanie utrzymana.

Broń nuklearna to tabu, o którym się nie mówi. Wypowiedzi na ten temat mogą być wykorzystane przez inne państwa. Choćby Rosja może mobilizować swoją opinię publiczną, wskazując na wojownicze zamiary swoich przeciwników. Z kolei w oczach Stanów Zjednoczonych państwo podnoszące kwestie dotyczące broni nuklearnej może jawić się jako nieodpowiedzialne.

Dlaczego lepiej nie mówić o broni nuklearnej dla Polski?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja o krok od przepaści
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele zagłosują na KO? Nie jest to już takie pewne
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił