Pacjenci, którzy się boją, mówią cicho i do komunikacji z nimi niezbędny jest aparat słuchowy. To jeden z argumentów za rozliczeniem wydatków na zakup specjalistycznego sprzętu w podatkowych kosztach. Fiskus nie miał nic przeciwko.
Aparat słuchowy potrzebny w pracy dentysty
O interpretację wystąpił prowadzący własny gabinet dentysta. Ma wadę słuchu, potwierdza ją orzeczenie o niepełnosprawności. Kupił aparat słuchowy i chce rozliczyć wydatek w biznesie. Podkreśla, że sprzęt jest niezbędny do wykonywania usług stomatologicznych. Umożliwia mu bowiem komunikację z pacjentami, zwłaszcza z tymi, którzy cierpią na dentofobię (strach przed wizytą u dentysty). Jednym z objawów tej przypadłości jest mówienie bardzo cichym głosem. A przecież podczas zabiegu wszystkie przekazywane informacje muszą być zrozumiałe. „Nieporozumienia i błędy w komunikacji mogą narażać na wdrożenie nieprawidłowego leczenia” – podkreśla dentysta.
Stomatolog wskazuje też, że w gabinecie jest dużo hałasów na określonych częstotliwościach (powodują je np. kątnice, turbiny, ssaki i ślinociągi). Aparat słuchowy pozwala je wytłumić bez wyciszania rozmowy z pacjentem.
Kolejny argument: urządzenia wykorzystywane w leczeniu kanałowym dają ciche sygnały dźwiękowe informujące o prawidłowej preparacji systemu korzeniowego zębów. Bez aparatu dentysta ich nie usłyszy. I nie będzie mógł wykonać dobrze usługi.
Stomatolog wskazuje też, że dzięki aparatowi może przyjmować pacjentów obcojęzycznych. W relacjach z nimi dobry słuch jest jeszcze ważniejszy.