Armenia spogląda w stronę Zachodu. Czy ma szanse otrzymać taką pomoc, jakiej oczekuje

W obliczu wrogości ze strony Azerbejdżanu Erywań ma poważny dylemat bezpieczeństwa. Nie wierząc w pomoc Rosji, Ormianie odwracają się od niej i zbliżają do Zachodu. Pytanie tylko, czy ten jest w stanie udzielić im pomocy, jakiej oczekują.

Publikacja: 19.04.2024 10:00

Premier Nikol Paszynian nie chce już podążąć drogą, którą wyznaczył Armenii Władimir Putin

Premier Nikol Paszynian nie chce już podążąć drogą, którą wyznaczył Armenii Władimir Putin

Foto: VLADIMIR SMIRNOV/SPUTNIK/AFP

Z budynku ukraińskiego resortu edukacji wyszedł wysoki brodaty mężczyzna i z uśmiechem na ustach podał rękę zbliżającej się do niego drobnej brunetce. Po wstępnych uprzejmościach minister Oksen Lisowy zaprosił Annę Akopian do ministerstwa. Żona premiera Armenii Nikola Paszyniana przyleciała na Ukrainę z pierwszą od początku rosyjskiej inwazji armeńską pomocą humanitarną. Do tej pory jej kraj starał się dystansować od tego konfliktu.

Pozostało 98% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił