Watykan oczyścił biskupa Marka Mendyka z zarzutu pedofilii

Nie ma wiarygodnych i niepodważalnych dowodów na to, by bp Marek Mendyk wykorzystał seksualnie osobę małoletnią, stwierdził Watykan i umorzył postępowanie ws. hierarchy – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Wcześniej tak samo uznała prokuratura.

Publikacja: 04.03.2024 18:08

Bp Marek Mendyk

Bp Marek Mendyk

Foto: PAP/Rafał Guz

Ordynariusza świdnickiego o wykorzystanie seksualne oskarżono w sierpniu 2022 r. Na łamach tygodnika „Newsweek” ukazał się wówczas wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, byłym klerykiem seminarium w Świdnicy. 

W jaki sposób biskup Marek Mendyk miał wykorzystać dziecko?

Mężczyzna utrzymywał, że został wykorzystany w latach 90. XX w., gdy jako kilkuletnie dziecko przebywał w szpitalu. Rodzina miała wezwać księdza, by udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych. Gdy został w szpitalnej sali tylko z duchownym, ten miał złapać go za rękę, przysunąć do majtek i go dotykać. Księdzem tym miał być Marek Mendyk, wówczas kilka lat po święceniach kapłańskich, student KUL.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Sprawa bp. Mendyka. Kościelne młyny muszą działać szybko

Bp Marek Mendyk: zarzuty są nieprawdziwe

W dniu publikacji biskup wydał oświadczenie, w którym napisał, że stawiany mu zarzut jest nieprawdą. „Nie godzę się, aby kłamstwa, pomówienia formułowane pod moim adresem były także powielane przez inne media” – pisał i dodawał, że sprawę oddaje prawnikom. Kolejnego dnia poinformował, że zwrócił się do metropolity wrocławskiego z prośbą „o podjęcie przewidzianych prawem kanonicznym działań, mających na celu zbadanie i wyjaśnienie sprawy”. Pismo w tej sprawie przesłał też do Nuncjatury Apostolskiej, deklarując „pełną gotowość współpracy z władzami kościelnymi oraz organami państwowymi w celu wyjaśnienia zarzutu”.

Czytaj więcej

Tomasz Terlikowski: Biskup Mendyk broni się jak poprzednicy

Dlaczego Watykan nie wszczął procesu?

Kościół uruchomił postępowanie kanoniczne. Działając w oparciu o przepisy ustanowione w roku 2019 przez papieża Franciszka, dotyczące postępowania w takich przypadkach, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał do wyjaśnienia sprawy delegata. Zebrane w ramach dochodzenia materiały trafiły do Rzymu. Tam zajęła się nimi Dykasteria ds. Biskupów. I jak ustaliła „Rzeczpospolita”, 12 maja 2023 r. umorzyła sprawę „ze względu na brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów”.

– Otrzymałem decyzję Stolicy Apostolskiej jesienią ubiegłego roku – potwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą” biskup Marek Mendyk i dodaje, że nie komunikował jej publicznie, bo trwa proces cywilny, który wytoczył wydawcy „Newsweeka” o ochronę dóbr osobistych. – Chciałem najpierw o tym orzeczeniu Watykanu poinformować sąd, nie chciałem, by dowiadywał się o tym z mediów – tłumaczy.

Jak wyjaśnia ks. prof. Piotr Majer, kanonista z UPJP2 w Krakowie, autor książki o odpowiedzialności biskupów m.in. za przestępstwa seksualne, rozstrzygnięcie dykasterii oznacza, że hierarcha został oczyszczony, a sprawa jest zamknięta. – Biskup mógłby oczywiście zostać uniewinniony po przeprowadzeniu procesu, ale tu oskarżyciel publiczny uznał, że jest on zbędny – mówi i dodaje, że sam fakt, iż podający się za pokrzywdzonego nie brał udziału w postępowaniu kanonicznym, powoduje, że pod znakiem zapytania staje wiarygodność jego zarzutu. 

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Pośpiech i presja nie pomogą w dojściu do prawdy

Biskup Mendyk żąda przeprosin w mediach

– Mój klient rzeczywiście nie brał udziału w żadnym postępowaniu kościelnym – potwierdza mec. Artur Nowak, pełnomocnik Pogorzelskiego. – Sam mu to doradzałem, bo sądownictwo kościelne to według mnie sąd pod lipą. Szkoda czasu – dodaje.

Ale sprawą rzekomego wykorzystania mężczyzny przez obecnego biskupa zajmowała się wcześniej prokuratura. Śledczy z Prudnika – tak samo jak Watykan – nie znaleźli jednak podstaw do wszczęcia śledztwa. Mec. Nowak uważa, że była to decyzja polityczna „pisowskiej prokuratury kontrolowanej przez Ziobrę”, a jego klient nie miał żadnych powodów do tego, by mówić nieprawdę.

– Znam siebie. Wiem, co w życiu robiłem i co robię. Spokojnie czekam na koniec procesów – stwierdza biskup Mendyk, który w grudniu ub.r. decyzję Watykanu przedstawił w Sądzie Okręgowym w Świdnicy. Od wydawcy „Newsweeka” oraz portalu Onet domaga się publicznych przeprosin, usunięcia wywiadu z Pogorzelskim z internetu oraz wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na cele charytatywne. – Od początku mówiłem, że nie pozostanę obojętny wobec tego pomówienia. To było obliczone na zniszczenie mojej osoby, poniżenie w oczach opinii publicznej, właściwie przekreślenie całej mojej pracy. Nikogo nie powinno dziwić, że walczę o przywrócenie mi dobrego imienia – dodaje hierarcha, który o zniesławienie pozwał też wydawcę „Gazety Wyborczej”.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Duży kłopot Kościoła z biskupem Szkodoniem

Jakie były rozstrzygnięcia w innych procesach biskupów?

Biskup świdnicki był trzecim w Polsce hierarchą oskarżonym o wykorzystanie seksualne osoby małoletniej, ale pierwszym, którego Watykan oczyścił z zarzutu. W 2020 r. w watykańskim postępowaniu uznano winę kard. Henryka Gulbinowicza i nałożono na niego sankcje. W 2021 r. swój finał miał z kolei proces karno-administracyjny bp. Jana Szkodonia z Krakowa. Zakończył się on bez stwierdzenia winy, ale też bez uniewinnienia. Hierarsze nie udowodniono zarzutów, acz uznano, że „nierozważnie” zachowywał się wobec małoletniej, którą przyjmował w swoim prywatnym mieszkaniu.

Ordynariusza świdnickiego o wykorzystanie seksualne oskarżono w sierpniu 2022 r. Na łamach tygodnika „Newsweek” ukazał się wówczas wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, byłym klerykiem seminarium w Świdnicy. 

W jaki sposób biskup Marek Mendyk miał wykorzystać dziecko?

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?