Długo czekała na swoją rywalkę polska tenisistka. Drugi półfinał
madryckiego „tysięcznika” zakończył się tuż przed północą. W kompleksie Caja
Magica było zimno, widzowie siedzieli na trybunach w kurtkach, Rybakina grała w
bluzie z długim rękawem, ale mecz rozgrzewał oglądających i grające.
Po niespełna godzinie wydawało się, że rozstrzygnięcie
zapadło, w finale przeciwniczką Świątek będzie Kazaszka. Łatwo wygrała 6:1
pierwszego seta. W drugim to co najistotniejsze wydarzyło się w 10. gemie. Rybakina
prowadziła 5:4 i przy stanie 30:30 popełniła – pewnie z nerwów – dwa proste
błędy. Nie podniosła się. Przegrała seta.